BYŁAŚ
Byłaś domem,
Stołem smakołyków,
Ciepłem w mroźnym dniu.
Byłaś balladą poranka,
Światłem w oknie,
Gdy zawiódł ktoś.
Już piec zimny i krzesło puste,
Niby wszystko takie samo jest –
Beztroska już nie wróci, o nie.
W blaskach zachodu siny dym
Obwija dach. Chłód się skrada.
Nie ma już domu, o nie.
Jutro dzień też obudzi się,
Tym bardziej mi żal,
Że nie usłuchałam twoich rad.