ODMIANA
Lubimy posiadać
Jesteśmy z pragnień i z pożądań
Lubimy gromadzić
W plątaninie słów artykułujemy swoje idee
Zdobywamy nowe fortece
I wciąż nam mało
I mnie wciąż mało
Mój on jest,
Mój ten świat
Mój pokój
I tak dalej
A gdy zbliża się ciemność co zatrzaskuje
Wieko
Spróchniałe dwory chylą się
Na rozstajach
W pajęczynie złoty pierścionek
Wtedy oswajamy dzień
Jego
Ich
Ją
I tak dalej
Może kiedyś odnajdziemy
Okno
I otworzymy je dla nich dla niego dla mnie
Woń smażonych kotletów zgromadzi nas przy stole
A potem włączę komputer i sprawdzę w internecie
Czy ciebie tam nie ma.
Komentarze