PRAWO I PAMIĘĆ
Pójdź na bezkresne łąki,
Stań na środku – jeśli w ogóle można go znaleźć
Lub zaleźć centrum w sobie czy środek decyzji –
Ale pójdź, by zostawić gniew.
Tam nikt nie usłyszy cię
Oprócz traw i ziół –
One zatrzymają w sobie twoją mowę.
Leżąc w wysokich trawach
Poczujesz jak nachylają się nad głową,
I przepędzają zło co ciało kołysze.
Łagodność przy faluje z wiatrem.
Różowe wstążeczki, biało-żółte rumianki,
Złocisty dziurawiec –
Wymuskają twój niewykrzyczany gniew.
Jeśli to nie pomoże,
Pójdź do lasu.
Idąc kniejami, zaroślami – odpłynie szaleństwo.
Dzięcioł przyjaźnie zastuka w korę drzewa,
Sroka skrzydłami zgarnie z twej głowy niepokój.
Rudobrązowa wiewiórka wdzięcznie ogonem machnie
I wróci uśmiech na twoje wargi.
Idź między sosnami, między dębami,
Obejmij brzozę i przytul jak drogą osobę.
Wszystko przejdzie ci.
Nie masz pojęcia jak przyroda oczyszcza ciało.
To odwieczne prawo znane przez pradziadów –
Gdy powracali do domu z wypraw
Całowali ziemie i próg domu.
Twoje ciało już o tym zapomniało.